„Wymagane stanowiska na statku?
Rozmowa z byłym współwłaścicielem kutra DAR-122 Zbigniewem Tajak
Mogę wymienić kilka stanowisk, które są zazwyczaj obecne na takim statku:
1. Kapitan
2. Oficer pokładowy
3. Mechanik
4. Marynarz
Przy większej jednostce do obsługi wymagane są 4 osoby. Przy małej łódce 2 osoby nazywane żartobliwie gilusami (śmiech). Skąd wzięła się nazwa gilusy? Wiadomo , że na morzu warunki są bardzo trudne. Kiedy spotykało się obsługę małych łódek, to na zapytanie skąd płyniecie, wycierali nos w rękaw ,kierując rękę do prawego boku, wskazując odpowiadali- stamtąd. Na zapytanie dokąd płyniecie , przeciągali ręką do lewego boku mówiąc- tam.
Wartość stopni w skali Beauforta, ma duże znaczenie dla decyzji dotyczących bezpieczeństwa na morzu. Skala Beauforta określa siłę i prędkość wiatru na morzu, co ma wpływ na zachowanie się kutra. Na podstawie tej skali kapitan podejmuje decyzję o kontynuacji rejsu lub powrotu do portu.
Jeśli wybierasz się nad morze i szukasz noclegu tu możesz zarezerwować domek kliknij tutaj
Jakie wymagania należy spełnić aby uzyskać zgodę na połów
Aby uzyskać zgodę wyjścia na połów, należy przejść kontrolę, którą przeprowadza odpowiednia instytucja odpowiedzialna za sprawdzenie zgodności z przepisami morskim. Kontrolerzy sprawdzają różne aspekty, w tym:
1. Stan techniczny kutra – sprawdzane są silniki, układ elektryczny, wyposażenie pokładowe, itp.
2. Ładunek i sprzęt – kontrolowane są wszystkie narzędzia i urządzenia używane do połowu, w tym sieci, haki, linie, itp.
3. Dokumentacja – sprawdzane są wszelkie niezbędne dokumenty, takie jak licencje połowowe, zezwolenia na transportowanie określonych gatunków ryb, itp.
4. Warunki sanitarno-higieniczne – kontrolerzy sprawdzają, czy odpowiednie standardy higieny są zachowywane na pokładzie kutra.
Po przeprowadzeniu kontroli i uzyskaniu zezwolenia wyjścia na połów, załoga kutra może kontynuować swoją pracę rybacką zgodnie z przepisami i ograniczeniami nakładanymi przez uprawnione instytucje m
Jak znaleźć miejsce ,złowić i dostarczyć rybę ?
Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z bardzo skomplikowanego procesu, jaki kryje się za połowem ryb na statkach. Dłuższa podróż rozpoczyna się od momentu wypłynięcia statku służącego do połowu ryb z portu. W dzisiejszych czasach statek jest wyposażony w wiele zaawansowanych technologii, które ułatwiają i usprawniają cały proces.
Jednym z najważniejszych narzędzi, jest GPS . Dzięki niemu kapitan i załoga mają stały dostęp do informacji o swojej lokalizacji, co jest niezbędne w przypadku połowu ryb na dużych obszarach.
Podczas podróży na łowisko, załoga korzysta również z sondy, która dostarcza informacji o głębokości wody oraz jej strukturze. To jest niezwykle istotne, ponieważ połów ryb wymaga precyzyjnego zanurzania sieci w odpowiednich miejscach.
Kiedy statek dociera na łowisko, załoga przystępuje do wyrzucenia sieci. Ten proces musi zostać wykonany precyzyjnie, aby złapać jak najwięcej ryb. Dzięki urządzeniom takim jak sonar czy systemy automatycznego układania sieci, rybacy są w stanie zoptymalizować łowienie.
Wyciąganie sieci wymaga ogromnego wysiłku.
Podczas poszukiwań ryb, ważne jest również unikanie wraków i skał podwodnych. Załoga korzysta z zaawansowanych systemów nawigacyjnych, które wyświetlają informacje o niebezpiecznych obszarach. Jak to jest w praktyce , czy rzeczywiście omijane są te niebezpieczne miejsca? Takie niebezpieczne miejsca to także schronienie dla ryb. Wiadomo , ze Bałtyk świeci pustkami. Ogromne koszty związane z utrzymaniem jednostek , potrzebą zarobku powodują , że niekiedy załogi decydują się na połowy w takich miejscach. W myśl powiedzenia , kto nie ryzykuje nie pije szampana. W trakcie całej podróży, zarówno podczas podróży na łowisko, jak i podczas samego połowu, załoga musi być czujna i sprawna. Praca załogi jest kluczowa i wymaga ogromnego wysiłku fizycznego i umiejętności
Rybacy pracują w ekstremalnych temperaturach. Od upałów po mróz. Po wyciągnięciu ryby muszą zostać wypatroszone , przeniesione do ładowni. Wielokrotnie na mrozie ryba zamarza. To bardzo trudne warunki pracy , które stwarzają zagrożenie dla życia. Wyobraż sobie prace, na oblodzonym statku gdzie sztywnieją palce. Rybacy wypływają i pracują dopóki morze nie jest zamarznięte. Pamiętam dzień kiedy wypłynęliśmy i morze zaczęło zamarzać. W drodze powrotnej kra odpychała kuter o kilkanaście km. Zamiast wejść do portu w Darłowie znajdowaliśmy się koło Ustki.
Jak przetrwać nagłą zmianę pogody podczas wyprawy ?
Jakie decyzje musi podjąć kapitan w celu ratowania jednostki i załogi?
Jeśli dojdzie do takiej sytuacji statek zostaje ustawiony pod falę , pracuje na wolnych obrotach . Czeka na koniec sztormowania.
Wielokrotnie stawaliśmy w obliczu zagrożenia własnego życia i zagrożenia innych. Dzięki sprawnej akcji ratunkowej uratowanych zostało wiele osób , którzy bezpiecznie wrócili do domów.
Łowiska w oku burzy.
Źródło : Rozmowa przy kawie z nieżyjącym już armatorem jednostki Jar-7
7 stycznia 2000 roku miała miejsce niezwykła akcja ratunkowa w pobliżu Jarosławca . Armator jednostki, Piotr Koźliński, otrzymał wezwanie SOS o godzinie 14:56, wzywające pomocy. Warunki pogodowe były trudne i zimowe, co wiązało się z ogromnym ryzykiem dla każdego człowieka na morzu. Według statystyk, można było przeżyć jedynie 1,5 godziny w takich warunkach.
Piotr Koźliński natychmiast wyruszył na ratunek swoim kutrem Jar 7. Poczucie napięcia i stresu podczas tej misji było nie do opisania. Walka o ludzkie życie zawsze rodzi ogromne emocje i w tym przypadku nie było inaczej.
Koźliński odnalazł jednego z członków załogi. To było prawdziwe zwycięstwo nad naturą i piękny dowód na odwagę i determinację człowieka.
Akcje ratunkowe takie jak ta są niezwykle ważne. W momencie kiedy czyjeś życie jest zagrożone, każda minuta może mieć ogromne znaczenie. Dzięki poświęceniu i profesjonalizmowi ludzi takich jak Piotr , możemy mieć nadzieję na to, że nigdy nie zostaniemy sami w obliczu tak niebezpiecznych sytuacji.
Należy docenić nie tylko odwagę i bohaterstwo ratowników, ale także ich umiejętności i wyszkolenie. Dzięki nim, wiele osób odzyskało już swoje życie i wróciło do swoich rodzin.
Historia akcji ratunkowej na kutrze UST 36 jest nie tylko przypomnieniem o trudach jakim poddawani są ludzie na morzu, ale również świadectwem siły i determinacji ludzkiego ducha. Niezależnie od ryzyka i trudności, istnieją nadzieja i możliwość pomocy dla tych, którzy jej potrzebują.
To dzięki takim osobom jak te , z którymi mogłam rozmawiać , żeby napisać ten artykuł możemy jeść smaczną rybę. Żyją wśród nas i z powodu swojej skromności nie wyróżniają się. Jednak ich postawa życiowa czyni z nich bohaterów mniejszych lub większych. Czuje się wyjątkowo , że mogłam poznać takie osoby i żyć wśród nich.
0 komentarzy